Choć goni nas czas…

Nigdy nie jest za późno, aby odnaleźć swoją pasję. I nieważne ile masz. Czterdzieści? Pięćdziesiąt? A może więcej? Na rowerze możesz zacząć jeździć w każdym wieku. Ważne, że naprawdę tego chcesz! Dlatego nie czekaj i bierz przykład z innych, którzy postanowili zmienić swoje życie i cieszyć się jazdą!

Impuls do działania

Autor “Małego Księcia” napisał w książce, że “Nigdy nie jest za późno, aby coś zrobić. Działać należy teraz”. I choć do pewnych decyzji należy najpierw dojrzeć, to najczęściej działania podejmujemy pod wpływem impulsu. Może to być jakieś ważne wydarzenie, potrzeba zmiany codziennych nawyków, kryzysowy moment w naszym życiu, chęć zaimponowania innym, czy po prostu nuda. Wtedy nie wiadomo skąd pojawia się siła i odwaga, aby wykorzystać ten moment i bez względu na wiek, wprowadzić głębokie zmiany w swoim życiu. I nawet nie przypuszczasz, że tak banalna czynność, jak jazda na rowerze, może ukierunkować Twoją przyszłość.

Człowiek z żelazem

Bo na pasję nigdy nie jest za późno. A przykładem tego jest pan Jerzy Żychowski, czyli ikona zielonogórskiego światka rowerowego, który mimo, że zbliża się do siedemdziesiątki, nadal rozwija swoje kolarskie hobby, a wspaniałej kondycji i tężyzny fizycznej mógłby Mu pozazdrościć niejeden trzydziestolatek! Lata treningów i doświadczeń w jeździe na rowerze (głównie MTB) odmłodziły pana Jerzego o dobre kilkanaście lat i jeszcze w tym wieku pozwalają Mu trzymać koło z dużo młodszymi kolegami.

I aż trudno uwierzyć, że pan Jerzy zaczął na poważnie jeździć w wieku… pięćdziesięciu lat! Będąc wtedy bez pracy, żona i córki postanowiły zmobilizować Go do działania i sprezentowały Mu na okrągłe urodziny rower MTB, do dziś pieszczotliwie nazywany “żelazo”. I tak to się wszystko zaczęło.

Jerzy Żychowski Zielona Góra
Fot. Seven Perceptus

Potem były systematyczne treningi, tysiące rocznie pokonywanych kilometrów, zawody w kategorii M5 i M6. A zimą rowery stacjonarne. Pan Jerzy zna Zieloną Górę i okoliczne tereny jak własną kieszeń, dlatego często organizatorzy zawodów MTB korzystają z Jego wiedzy, prosząc o wyznaczenie i oznakowanie tras do wyścigów.

Pamiętam jak latem tego roku, blisko trzy miesiące po poważnej operacji biodra, pan Jerzy przyjechał na trening Grupetto. To było odważne z Jego strony, bo sam fizjoterapeuta odradzał Mu tak intensywne treningi. A przecież, aby dorównać chłopakom z Grupetto, trzeba nieźle się napracować.

To niesamowicie komunikatywny, otwarty, służący zawsze dobrą radą, mądry, ciepły człowiek. Ma nawet swoje grono yolofanek, które na Yoloride traktują Go jak dobrego anioła! Jako jedna z nielicznych osób, uczestniczył we wszystkich pięciu naszych spotkaniach, chętnie prowadząc grupę i dbając o świetną atmosferę. I jak tu Go nie kochać?! Ten tekst to ukłon w stronę pana Jerzego i podziękowanie za całokształt. Jestem przekonana, że czytając ten wpis, uśmiechnie się lekko pod nosem i potwierdzi moją tezę, że nigdy nie jest za późno, aby zacząć mieć pasję!

Jerzy Żychowski
Fot. Facebook p. Jerzego Żychowskiego

Lepiej późno, niż wcale

Jest więcej przykładów osób, które rozpoczęły realizować swoje rowerowe pasje dopiero w dojrzałym wieku. I kiedy dziś rozmawiam z niektórymi, to zadajecie retoryczne pytanie: “Dlaczego tak późno?”. Być może dlatego, że były inne priorytety: wielka miłość, rodzina, wychowanie dzieci, kariera zawodowa, zarabianie na mieszkanie, nowy dom, samochód. I dopiero po trzydziestce – czterdziestce, a może nawet później, kiedy już jesteśmy ułożeni rodzinnie i zawodowo, do tego w miarę dobrze sytuowani finansowo, zaczynamy cenić swój wolny czas i dbać o rozwój osobisty. I nieważne czy zaczynamy od zera, czy mamy już podstawy.

Mój mąż Marcin (który strasznie nie lubi, gdy o nim piszę, bo czytając teksty o sobie bardzo się wzrusza), jest przykładem tego, że szczęście w działaniu można osiągnąć silą woli, determinacją, ciężką pracą i motywacją. Pamiętam, gdy zaczynał jeździć rekreacyjnie na swoim Giancie Rinconie kupionym za pierwsze odłożone, poważnie zarobione pieniądze w dorosłym życiu.

Potem zaczęły się coraz dłuższe jazdy, a nawet samotne wyprawy rowerowe z sakwami na bagażniku i w końcu pierwsze zawody w 2011 roku w Drzonkowie. Teraz ma już kolejny rower, regularnie startuje w zawodach MTB Kaczmarek Electric, w innych zawodach w województwie lubuskim i przymierza się do kupna roweru szosowego. Do pewnych decyzji trzeba dojrzeć, choćby dopiero z (prawie) czterdziestką na karku.

Marcin Zając MTB
Fot. MTB Kaczmarek Electric

Życie zaczyna się po…

O wieku kobiet nie wypada pisać, ale np. Kasia Boczkowska-Pidek wspaniale zakończyła sezon startowy 2018 w MTB Kaczmarek Electric (II msc. w generalce w kat. K4 na dystansie mega) i mimo, że staruje w kategorii K4 to swoimi wynikami potwierdza, że wiek nie ma znaczenia.

Zresztą wiele kobiet dopiero po trzydziestce i dalej decyduje się na poważną przygodę z rowerem i kolarstwem. Nie tylko ja jestem tego przykładem, ale inne yologirls, czyli np. Jola Bieńko, Aga Bluszcz, Dorota Rudzińska czy Marta Kwiecień. Wszystkie jesteśmy w podobnym wieku, ale nikt nam nie powie, że jesteśmy za stare na spełnianie swoich marzeń, osiąganie swoich celów i realizowanie własnych pasji! Choćby kosztowało nas to więcej cierpienia, poświęceń i czasu.

Katarzyna Boczkowska-Pidek
Fot. Piotr Łabaziewicz

Jutra może nie być

Ciągle nam się wydaje, że mamy jeszcze czas. Na to, aby powiedzieć bliskiej osobie, jak bardzo ją kochamy, albo na to, żeby spotkać się z dawno niewidzianym przyjacielem, żeby zadzwonić do rodziców czy dziadków, którzy są już w sędziwym wieku, żeby poświęcić czas rodzinie i dzieciom, albo żeby zadbać o siebie i zacząć spełniać swoje pasje. A tak naprawdę … jutra może nie być. Więc nie myśl, że jesteś już za stary. Nieważne ile masz lat, tylko ile jest w Tobie odwagi i determinacji. Bo w każdym wieku możesz zrobić coś wspaniałego dla innych i dla siebie. Trzeba żyć pełnią życia i robić rzeczy, które dają nam radość, wzbudzają pozytywne emocje i napędzają do działania. Jak powiedział Mark Twain:

Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj!

A więc nigdy nie jest za późno, aby rozpocząć przygodę z kolarstwem i rowerem. Trzeba tylko uważać żeby się nie uzależnić.

Rowerowa pasja

Najwięksi tego świata też zaczynali późno:

  • Alexander Fleming odkrył penicylinę, gdy miał 47 lat;
  • Karol Darwin miał 50 lat, gdy opublikował dzieło życia „O powstawaniu gatunków”;
  • Henry Ford założył Ford Motors z czterdziestką na karku;
  • Christian Dior stworzył dom mody w wieku 41 lat;
  • Jerry Baldwin, założyciel Starbucksa, miał 42 lata, gdy uruchamiał pierwszą kawiarnię w Seattle;
  • Sam Walton, uosobienie „american dream” otworzył pierwszy sklep Wal-Mart – dziś jednej z największych sieci detalicznych na świecie – gdy miał 44 lata;
  • Aleksander Doba, jako pierwszy człowiek w historii samotnie przepłynął kajakiem Ocean Atlantycki miał 64 lata.

Wszystko jeszcze przed nami!

3 komentarze Dodaj własny

  1. Grzegi pisze:

    Tak tylko mała uwaga : dziewczyny startują w kategorii K- 4 a nie M-4 🙂

  2. Yolobike pisze:

    Dziękuję za czujność. Poprawione;)

  3. Pasje z jeżdżenia na rowerze miałem od małego lecz ciężka choroba przerwała ją. Teraz gdy czuje się lepiej i mogę znów jeździć to korzystam z nich i zapraszam innych. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *