Garmin Varia – rowerowy gadżet

To nie jest zwykła lampka rowerowa – to inteligentny radar rowerowy. Tak Garmin określa swoje nowe rozwiązanie poprawiające bezpieczeństwo rowerzystów. Czy Varia jest skuteczna i warta swojej ceny? Czy może jest to przereklamowany gadżet? Przeczytaj recenzję.

Cena czyni cuda?

Zacznijmy nietypowo, bo od … ceny. Inteligentne oświetlenie Garmin Varia (tylne) aktualnie kosztuje ok. 900 złotych. Pamiętam jak rok-półtora roku temu, kiedy była to całkowita nowość na rynku, jej ceny wahały się w granicach 1200-1300 złotych. Tyle kasy za światełko rowerowe? Kto to kupi? A jednak.

Wiele osób nie pożałowało monet i zakupiło Garmina Varię. Skuszona pozytywnymi opiniami znajomych oraz w trosce o swoje bezpieczeństwo podczas jazdy nie tylko solo czy na ustawkach kolarskich, ale przede wszystkim podczas wypraw rowerowych w ramach pracy zawodowej, skusiłam się i również zaopatrzyłam się w Varię.

Choć jeżdżę z nią już kilka dobrych miesięcy, to nadal nie wiem czy to oświetlenie potrafi czynić cuda, czy raczej jest dobrym chwytem marketingowym Garmina.

Inteligentne oświetlenie

Zasada działania radaru jest bardzo prosta. Przed użyciem ładujesz baterię za pomocą kabla USB, a następnie montujesz Garmina pod siodełko rowerowe. W zestawie znajdują się uchwyty i gumki do lampki, które możemy dopasować do każdej sztycy, nawet tej najbardziej aerodynamicznej.

Lampka ma trzy poziomy mocy (60, 30 i 20 lumenów) i trzy tryby świecenia (ciągły, nocne miganie, dzienne miganie). Można też dostosować ją do jazdy w peletonie (delikatne miganie). Jesteśmy zatem bardzo dobrze oświetleni, ale najważniejszą funkcją tego inteligentnego oświetlenia rowerowego jest ostrzeganie rowerzysty przed zbliżającymi się za nim pojazdami.

Co ważne, Garmin Varia działa z licznikiem rowerowym Garmin (Edge 1030, 830, 530 i 130) oraz np. Wahoo, telefonem czy zegarkiem (Garmin Forerunner 945, fēnix z serii 6, vívoactive z serii 4), po uprzednim sparowaniu z Bluetooth.

Na liczniku rowerowym, w prawym górnym rogu, pojawi się komunikat udanego połączenia z radarem, a na ekranie głównym, po prawej stronie, będziemy widzieć podłużny pasek. Gdy pojazd zacznie się do nas zbliżać, Garmin wyemituje sygnał dźwiękowy, a na bocznym pasku pojawi się dioda LED czyli kropeczka, która będzie przesuwać się w górę paska, w miarę jak pojazd będzie zbliżać się do roweru. W zależności od tego ile pojazdów będzie jechało za nami, tyle diodek pojawi się na monitorze licznika (maksymalnie osiem pojazdów).

Jak przekonuje producent, Garmin Varia wykrywa zbliżające się pojazdy znajdujące się w odległości maksymalnie 140 m, ale zapewnia widoczność rowerzysty dla innych użytkowników ruchu z odległości nawet 1,6 km. Nie wykryje z kolei pojazdów poruszających się z taką samą prędkością, z jaką porusza się rower. Oznacza to, że nie wykryje innego rowerzysty, który jedzie za nami, chyba że będzie on zbliżał się do nas z większą prędkością. 

Jeszcze słowo o baterii i wadze. Garmin Varia waży dość dużo, bo z całym osprzętem to ok. 100 gram. Co do baterii to – w zależności od modelu – wytrzyma ok. 6 godzin w trybie oświetlenia ciągłego i ok. 6 godzin w trybie migania nocnego.

Jestem na TAK

Czy warto kupić rowerowy radar wsteczny Garmin Varia? Na pewno TAK, bo przecież komfort jazdy i nasze bezpieczeństwo są najważniejsze. A im więcej gadżetów rowerowych wpływających na ich poprawę, tym lepiej dla nas.

Dzięki oświetleniu Garmin Varia nie będziemy już zaskoczeni, że nagle wyminie nas jakiś pojazd i nie będziemy musieli co chwilę odwracać głowy. Choć z tym zaufaniem do gadżetów radzę być ostrożnym.

Ale...

Garmin Varia TAK, szczególnie dla gadżeciarzy rowerowych, którzy lubią nowinki techniczne i nie liczą się z kosztami. Chociaż na zdrowiu i bezpieczeństwie nie ma co oszczędzać. Ale…

Nie oszukujmy się. Sam Garmin Varia nie ustrzeże nas przez niebezpiecznymi zdarzeniami na drodze i nie sprawi, że nic nigdy nam się nie stanie. Ważne jednak, aby korzystać z jakichkolwiek lampek rowerowych podczas jazdy, nawet w ciągu dnia. Nieważne czy będą to światełka za 900 czy za 90 zł. Choć wiadomo, że im lepsze, mocniejsze – tym lepiej. Liczy się jednak sam fakt korzystania z nich i bycia widocznym w każdych warunkach.

W tym roku kupiłam też małe lusterko na kierownicę rowerową. Może akurat nie będzie wielkiej różnicy. Więc po co przepłacać?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *