Już dawno żaden wpis nie wzbudził we mnie takich emocji, jak właśnie ten o misji bloga. Bo wciąż czuję niedosyt, że nie udało mi się zarazić wystarczającej liczby dziewczyn rowerową pasją. Nie wiem czy to przez brak umiejętności przekonywania czy po prostu przez kobiece wymówki.