Nieważne czy upadek zdarzył się na asfalcie, korzeniach, żwirze, na rowerze MTB czy na szosie. Kolarskie szlify są tak samo nieprzyjemne. Niektórzy przyzwyczaili się do nich, inni traktują je jak novum i obchodzą się z nimi jak z jajkiem. Bo to krwawi, piecze, boli, wysycha i swędzi. Jak sobie z nimi poradzić? Oto Wasze rady.