W grupie siła

Nigdy nie przypuszczałam, że jazda w grupie może sprawiać taką frajdę! Szczególnie, gdy kolejne kilometry pokonuje się z fanatycznymi ludźmi, którzy mają taką samą pasję i potrafią zmotywować do działania. Zdecydowanie wolę to, niż jazdę solo. A co Ty wybierasz?

Samotny biały żagiel

Oczywiście, że setki kilometrów pokonanych na rowerze solo też mają swoje zalety. Jedziesz własnym tempem, realizujesz swoje indywidualne założenia treningowe, nie musisz za kimś gonić, albo na kogoś czekać. Do tego zatrzymujesz się kiedy chcesz, gdzie chcesz, bez presji czasu i grupy.

Samotna jazda to może być Twoja chwila. Masz wtedy czas na przemyślenia, refleksję, poukładanie w swojej głowie ważnych tematów i psychiczny relaks. Nie musisz z nikim rozmawiać, do nikogo się uśmiechać i pokazywać, że wszystko jest w porządku. Jesteś Ty i Twój rower…

Fenomen ustawek rowerowych

Patrząc jednak na to, co dzieje się obecnie w światku rowerowym, aż trudno uwierzyć, że są jeszcze tacy, którzy wolą jeździć solo. Tylu ustawek kolarskich, grup rowerowych (tych formalnych i nieformalnych), czy to na szosie czy na rowerze MTB, już dawno nie było.

Wystarczy umieścić post w mediach społecznościowych z datą, godziną, miejscem zbiórki i opisem wydarzenia i już mamy towarzystwo do jazdy. Dlaczego większość z nas woli jeździć w grupie?

Kolarstwo Zielona Góra

Towarzystwo

W mojej opinii to pierwszy i najważniejszy powód dla którego zazwyczaj wolimy jazdę w grupie niż solo. Bo nic tak nie wpływa pozytywnie na nasze samopoczucie jak inni pozytywni ludzie. I możemy sobie tłumaczyć, że jeździmy w grupie dla poprawienia swoich wyników, ale wierzę w to, że tak naprawdę liczy się drugi człowiek.

Bo czy tego chcemy czy nie to jesteśmy istotami stadnymi. Prędzej czy później ktoś lub coś połączy nas z grupą, która roztoczy nad nami tajemniczą aurę i sprawi, że jazda nabierze wyjątkowego smaku. I zanim się spostrzeżemy, zostaniemy jej ważną częścią i będziemy czerpać z tego jak najwięcej. Tak właśnie działa psychologia tłumu.

Blog rowerowy

Ekonomia

Nie od dziś wiadomo, że jazda w grupie jest najbardziej ekonomiczną jazdą dla kolarza. Jadąc w środku peletonu przyjmujemy na siebie mniej powietrza, a co za tym idzie, oszczędzamy siły. W tym momencie wcale nie czujemy, że jedziemy 40 km/h, chociaż tak jest w rzeczywistości. Dlatego warto schować się za plecami kolegów i koleżanek, osłonić się przed wiatrem i pozwolić czołówce “pracować” na grupę.

Podobno najlepsza pozycja w peletonie to okolice 6-8 rzędu. Sprawdza się to również na zawodach, gdzie oszczędzamy siły, gdy inni liderują, ale jesteśmy na tyle blisko czołówki, że dogonimy ją w razie ucieczki. Należy też pamiętać, aby zawsze próbować dociągnąć (“dospawać”) jak najszybciej i za wszelką cenę. Tylko wtedy utrzymamy się w grupie i nie będzie nam grozić samotna walka z wiatrem.

kolarze Zielona Góra

Współpraca

Nie na darmo mówi się, że kolarstwo to sport drużynowy. Decydując się na jazdę w grupie możemy liczyć na współpracę. Mowa tu nie tylko o zasadach samej jazdy w peletonie, gdzie współpraca to podstawa, ale np. o wspólnej komunikacji. Partnerzy z czołówki za pomocą umownych gestów wskazują ewentualne przeszkody, sygnalizują dziury czy pokazują ręką, co dzieje się na drodze.

Dodatkowo zawsze możemy liczyć na wsparcie znajomych, np. podczas naprawy roweru. Szczególnie kiedy jesteś kobietą znajdą się ochotnicy, którzy z przyjemnością wymienią dętkę czy założą łańcuch. I nawet kiedy nie weźmiesz ze sobą zestawu naprawczego, to zawsze znajdzie się osoba, która pożyczy Ci dętkę, klucze i pompkę.

Nauka

Każda kolejna jazda w grupie czegoś nas nauczy. I mogą to być wspomniane wcześniej lekcje wymiany dętki czy zasad jazdy w peletonie, ale też zdobywamy cenne doświadczenia, które wykorzystamy w dalszym życiu.

Bo nawet najlżejsza przejażdżka w towarzystwie znajomych – tak jak każdy sport – kształtuje nasze cechy charakteru. Uczymy się przez to współpracy, wytrzymałości, dyscypliny, systematyczności i uczciwości. W moim przypadku dochodzi jeszcze nauka odpowiedzialności za grupę i szybkiego reagowania na jej potrzeby.

Co ważne, każdy z nas wnosi do grupy konkretną wiedzę. Jeden opowie o tym, jak było na niedzielnych zawodach, co przeżył i dlaczego nie wygrał, inny jak trenuje na co dzień z trenerem personalnym, a kolejna osoba zrecenzuje zakup nowych spodenek i poleci (bądź nie) sklep z odzieżą rowerową. Warto czerpać z doświadczenia innych.

Jazda w peletonie

Motywacja

Żeby chciało się chcieć, potrzebna jest motywacja. A nic tak nie napędza jak grupa takich samych, pozytywnie zakręconych pasjonatów kolarstwa (rowerów)! I nie chodzi już o ilość przejechanych kilometrów, średnią prędkość, wydatek energetyczny, poziom generowanej mocy i inne parametry, ale o pozytywne wrażenia. Najlepiej takie, za którymi będziemy tęsknić zaraz po powrocie do domu.

Kolarze treningi

Dlaczego jazda w grupie motywuje? Bo nawet jeśli strasznie nam się nie chce, dopadnie nas lenistwo, a za oknem jest zimno i wieje, to zawsze znajdzie się ktoś, ktoś wyciągnie nas z domu. Z drugiej strony, po prostu nie wypada nie przyjść na trening, na którym obiecaliśmy się pojawić.

Jazda w grupie i systematyczne ustawki rowerowe… ratują życie. I nie ma w tym żadnej przesady. Wiem, bo sami o tym mówicie. O tym, jak bardzo zmieniło się Wasze życie od kiedy jeździcie w grupie. Jak zmieniły się priorytety, postrzeganie problemów, jak niektórzy odnaleźli sens w życiu… Bo w grupie jest weselej, mamy z kim się pośmiać i porozmawiać.

Wspólna pasja łączy ludzi. Wspiera, inspiruje i zachęca do działania. I to jest najlepsze co może nas spotkać w życiu.

Jazda na rowerze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *