Pomysły na wpisy na blog yolobike.pl zawsze przychodzą spontanicznie. Wystarczy dobrze Was słuchać. Tym razem wybiegnę trochę w przyszłość i odpowiem na Wasze pytania dotyczące planów rozwoju damskiego bloga rowerowego. Nie wiem czy wszystkie zostaną zrealizowane. Wiem jednak, że warto się starać.
Więcej i lepiej
Pół roku. Tyle właśnie minęło od startu Damskiego Bloga Rowerowego yolobike.pl. Zainteresowanie wpisami i działaniami, które towarzyszą temu projektowi, przerosło moje oczekiwania. A wiem, że można robić jeszcze więcej i jeszcze lepiej, ale na wszystko potrzeba czasu i pomysłów. I choć w głowie ciągle kiełkuje coś nowego i nie mam problemu z kreatywnością, to z wolnym czasem jest już gorzej. Może to dobrze, że niedługo przyjdzie zima, bo będę mogła spokojnie przygotować kolejne atrakcje na nowy sezon kolarski.
Zasypujecie mnie pytaniami o najbliższe plany. Czy będą jednolite stroje kolarskie? Czy zorganizujemy treningi w górach? Czy będzie więcej imprez integracyjnych? To dla mnie ogromny zaszczyt, gdyż jest to dowód Waszego uznania dla mojego blogowania, idei, misji i działań. Dlatego czuję się zobowiązana, aby podzielić się w Wami kilkoma propozycjami na przyszłość – bliską i dalszą.
Stroje teamowe
Ciągle o to pytacie i myślę, że nie wybaczycie mi jeśli nie zrobimy ich na nowy sezon. To naprawdę świetny pomysł! Już sobie wyobrażam jak wspaniale będziemy wyglądać na Yoloride ubrani w jednolite koszulki! Oczywiście strój musiałby być typowo PRO czyli zostać wykonany z materiałów bardzo dobrej jakości, z dedykowaną grafiką i w wybranych przez Was kolorach.
Jedną z propozycji zaprezentowała firma Quest (zdjęcie poniżej). Oczywiście jest to zdjęcie poglądowe, prezentujące głównie wzór koszulki i jej krój, bo kolorystyka zależy od nas. Ze wstępnych szacunków wynika, że koszt takiego kompletu (koszulka i spodenki na szelkach) to ok. 350 zł/szt. przy zamówieniu powyżej 10 szt. Czy to dużo? I tak, i nie, ale może znajdą się sponsorzy, którzy pokryją część kosztów?
Siła Yoloride
Czyli prawdziwe szaleństwo kolarskie, które wręcz musi być kontynuowane! Z treningu na trening na Yoloride pojawiało się coraz więcej osób, a ostatni – czekoladowy przyciągnął rekordową liczbę 43 kolarzy! Świadczy to o zapotrzebowaniu na tego typu rowerowe spotkania, ale też o ogromnym potencjale kolarskim, który mamy w Zielonej Górze. Wciąż ubolewam, że jest tak mało dziewczyn, ale mam nadzieję, że w nowym roku to się zmieni.
Prawdopodobnie od wiosny znów wrócimy do naszych środowych ustawek kolarskich (zamiast niedzieli), ale to nie wszystko. Być może uda się wygospodarować jeden dzień w tygodniu dla Yologirls, czyli ustawek tylko w babskim gronie. Ewentualnie (temat do dyskusji) będziemy zapraszać na każde spotkanie jednego dobrego kolarza, aby poprowadził trening dla dziewczyn.
Z pewnością zdarzy się też Yolospontan, czyli szybka, nieplanowana ustawka, w dowolny dzień tygodnia, a także Yolomtb czyli okazjonalny trening kolarski na rowerach MTB, głównie po szutrach, szlakach rowerowych, na Oderwald, Piekło Przytoku, itp. Jeśli tylko znajdą się chętni.
Wyjazdy
To jedna z Waszych propozycji. Czyli weekendowe, jednodniowe (lub więcej) wspólne wyjazdy kilku-kilkunastu osób w niedalekie góry, aby sprawdzić się na nieco trudniejszym terenie, w pięknych okolicznościach przyrody. Taki wyjazd możemy zaplanować w ciepłą, słoneczną sobotę i np. wyjechać do Świeradowa Zdroju czy Karpacza wcześnie rano, pojeździć na rowerze przez kilka godzin, a następnie wrócić wieczorem do Zielonej Góry. Koszty nie są wielkie, ale radość z jazdy ogromna!
Możemy też pojechać na kilka dni do Dusznik Zdroju, gdzie mam świetną bazę wypadową. Za niewielką cenę możemy zorganizować tam noclegi ze śniadaniem i ognisko z kiełbaskami. Objedziemy trasę Klasyka Kłodzkiego i Klasyka Radkowskiego i połączymy to z integracją. Jeśli jeszcze będziemy mieli na to siły.
Zawody
Ale tylko dla chętnych. Misją bloga jest zachęcenie do jazdy na rowerze, do pokonywania własnych słabości, wyjścia z domu i udziału w naszych ustawkach kolarskich, a nie ściganie się o medale, nagrody i najlepsze czasy. Oczywiście, warto co jakiś czas sprawdzić się w wyścigu, bo nawet najlepszy trening nie zastąpi najgorszych zawodów. Będziemy śledzić kalendarz kolarski i spróbujemy zmontować ekipę Yolobike, aby wziąć wspólnie udział w dwóch – trzech imprezach w roku.
Szczytem marzeń jest organizacja wyścigu kolarskiego w Zielonej Górze! To byłoby COŚ! Wiem, że są już pierwsze przymiarki kolegów-kolarzy do zorganizowania takiego wydarzenia w naszym mieście… Potrzeba jednak determinacji, mobilizacji całego lokalnego światka kolarskiego i sponsorów. Dwie ręce są już gotowe do pracy.
Integracja
Dobrze byłoby poznać koleżanki i kolegów, z którymi spotykamy się na cotygodniowym Yoloride czy innych treningach kolarskich. A jeszcze lepiej poznać się bez kasków, lajkry i rowerów. Temu mają służyć spotkania integracyjne i towarzyskie, których w przyszłym roku planuję zorganizować więcej. Forma będzie dowolna. Być może będą to wspólne wypady do pubu, ognisko czy jednodniowe wyjazdy. Myślę, że tego potrzebujecie, a przedsmak tego właśnie przed nami. Mam nadzieję, że “Bikeakcja – Integracja!” nie będzie pierwsza i ostatnia, i na stałe wpisze się w kalendarz zielonogórskich kolarzy.
Media
Podobno jeśli nie ma nas na Facebooku, to znaczy, że nie istniejemy. Coś w tym jest, bo najwięcej dowiadujemy się o innych właśnie z mediów społecznościowych. Podobnie jest z informacjami, które do nas docierają. Dlatego niezmiennie wszystkie aktualności dotyczące wpisów na blogu, akcji, działań, ustawek kolarskich, a nawet konkursy będą pojawiać się na profilu yolobike.pl na Facebooku. Można śledzić także Instagram, a może wkrótce youtube… Ten pomysł znajduje się jednak w sferze nieco dalszych planów, uzależnionych od popularności bloga.
Stowarzyszenie?
Warto byłoby sformalizować nasze działania. Ale to wymagałoby połączenia sił wszystkich grup kolarskich i rowerowych z Zielonej Góry. Moglibyśmy wtedy starać się o zewnętrzne środki, startować w konkursach o lokalne pieniądze na własną działalność, zawierać umowy sponsorskie, pod jednym szyldem organizować zawody kolarskie, itp. Wsparciem byłyby też składki członkowskie. Stowarzyszenie stwarza wiele możliwości, ale też niesie ryzyko sprzeczności w interesach. Temat warty rozważenia w przyszłości.
Quo Vadis?
Nie można mieć wszystkiego od razu, a swoją markę czasami buduje się latami. O wiele trudniej jest kiedy jesteś kobietą i próbujesz odnaleźć się w dziedzinie zdominowanej przez mężczyzn. A tak jest w przypadku kolarstwa.
Szajbajkiem nigdy nie będę i wcale nie muszę wiedzieć jak wymienić wkład suportu czy jak zdemontować i założyć korbę. Trzymam się swoich przekonań i swojej misji, a resztę zweryfikują yolobajkowicze. Ważne, aby iść zawsze w dobrym kierunku.
*Jeśli macie jakieś pomysły, które moglibyśmy wspólnie zrealizować, to zapraszam do kontaktu.
Inicjatywa yoloride super! Miałem okazję uczestniczyć w dwóch i mogę powiedzieć, że tego brakowało w ZG. Pytanie tylko czemu tak późno😀. Co do wspólnego wyjazdu w góry to jeśli atmosfera będzie taka jak podczas yoloride, to się piszę. Czekam na szczegóły.