Magia barw, flory i fauny, a do tego płaskie, szerokie i proste szutrowe drogi, a w samym środku raju… pustynia. To nic innego jak Przemkowski Park Krajobrazowy, który poleca się na rower. To prawdziwa gratka dla miłośników graveli! Przekonaj się sam!
Stawy Przemkowskie i Pustynia Kozłowska to “must have” na liście każdego rowerzysty z Lubuskiego i Dolnośląskiego. Niewiele osób wie, że na wyciągnięcie ręki mają takie wspaniałe atrakcje, do których będą chcieli wracać w przyszłości. Bo nie sposób w jeden dzień objechać rowerem tego wielohektarowego rezerwatu ornitologicznego i przejechać wszystkie wyznaczone tam szlaki rowerowe. Dlatego obiecałam sobie, że wrócę jeszcze w to urocze miejsce!
Stawy Przemkowskie i wieża widokowa
Stawy Przemkowskie to rezerwat przyrody położony w pobliżu granicy administracyjnej dwóch województw: Dolnośląskiego i Lubuskiego, który znany jest nie tylko z ok. 30 zbiorników wodnych, ale też z wieży widokowej znajdującej się na jego terenie.To punkt obserwacyjny na tak zwanym Bagnisku, do którego prowadzi bezpośrednia ścieżka w formie kładki. Jest jednak ukryta wśród trzcin i podobno przejazd rowerem wymaga … odwagi. Jak jest w rzeczywistości? Napiszę w relacji z kolejnej podróży.
Same Stawy Przemkowskie to głownie siedlisko ptactwa wodnego. Podobno jest tam aż 200 różnych gatunków! Nic więc dziwnego, że gdzie się nie obejrzysz to widzisz kaczki, czaple czy łabędzie, a bociany wręcz wychodzą na drogę, aby powitać przyjezdnych.
Trzydzieści stawów, które zajmują ten teren ma całkiem przyjemne nazwy. Mamy: Staw Sercowy, Staw Łąkowy czy Staw Bolesław. Latem większość z nich jest zarośnięta przez wysoką trawę, a przez to trudno dostać się do brzegu. Może to spowodować utrudnienia z przejazdem, a dodatkowo – jadąc ścieżkami prowadzącymi wzdłuż stawów – radzę uważać w zaroślach na gniazda zaskrońców. Te gady lubią pełzać w takich zaroślach!
Sam dojazd do stawów z centrum Przemkowa to dystans ok. 2-3 km. Trafiliśmy na zamkniętą bramę posesji, a której jest jeden z wjazdów na stawy, ale przecież to nic takiego. Trochę gimnastyki jeszcze nikomu nie zaszkodziło…
Na trasie mamy drogi utwardzone, płaskie, szerokie, w sam raz na rower gravelowy i MTB. Z prawej i lewej rozciągają się widoki na stawy, ptactwo, zieleń, zieleń, zieleń. I praktycznie brak ludzi. Sama jazda po Stawach Przemkowskich to ok. 6 km. Potem dojeżdżamy do mostu na rzece Szprotawa, który jest jednocześnie granicą rezerwatu.
Trasa: https://www.strava.com/activities/5775528921
Po gravelowym raju
Co dalej po Stawach Przemkowskich? To co tygryski lubią najbardziej, czyli … gravelowy raj! Ach, jak wspaniale jedzie się przez te szerokie, płaskie, pięknie położone szutrowe drogi!
Od razu można skierować się w stronę Górczyna i Dużej Huty, a następnie wjechać na drogi pożarowe. A jest ich mnóstwo! Stopień trudności: łatwy, więc zdecydowanie można wybrać się tam na wycieczkę rowerową z dziećmi.
Teren Przemkowskiego Parku Krajobrazowego jest piękny i różnorodny. Znajdziemy tu m.in. lasy bukowe, wiele gatunków roślin, nawet tych unikalnych, przebiegające drogę sarny czy zające, a także liczne wrzosowiska. Te najlepiej oglądać w okresie jesiennym.
Wrzosowiska są objęte ochroną prawną, więc absolutnie nie można po nich chodzić czy niszczyć. W sierpniu można spotkać pszczelarzy z pasiekami, którzy obserwują swoje pszczoły zajmujące się produkcją miodu wrzosowego.
Pustynia w środku lasu
Jak to się stało, że w środku lasu powstała pustynia? Trudno może w to uwierzyć, ale tutejsze wydmy były dawniej terenem do testowania rakiet i pocisków przez wojsko radzieckie. To wszystko działo się przed 1945 rokiem, ale działania wojskowe były prowadzone do 1992 roku. Teren ten był dużo większy, a teraz to jest ok. 10 hektarów. Pustynia systematycznie zarasta drzewostanem i wrzosowiskiem.
Trzeba być czujnym, aby znaleźć ścieżkę prowadzącą na pustynię, więc polecam GPS. Podobno najłatwiej dotrzeć na pustynię prosto z miejscowości Kozłów, jednak w mojej wycieczce Pustynia Kozłowska była na szlaku rowerowym, który wcześniej sobie wyznaczyłam.
Widok i frajda niesamowita! Wspaniały plener na zdjęcia i egzotyka w Polsce. I wcale nie trzeba jechać na Teneryfę.
Przestańcie pisać o gravelach jakie to łał
Tak samo było mtb 29 czy fatbike już nie mówiąc o elektrykach bo to nie jest jazda tylko łatwizna
Sam jeżdżę tylko rowerem 26 mtb jeden mam wąskie opony a drugi szerokie
Uniwersalny rower to mtb przejezdziesz po każdym terenie
Przez duży opór powietrza oponach nigdy nie przejeździesz więcej niż 35 więcej da się tylko łatwo się spalisz
wracajac do graveli to tylko chwyt marketingowy praktyce nie zdaje egzaminu
Ponieważ nie ma warunków do jazdy w terenie rower zdany jest na uszkodzenia bo po terenie musisz uważać