Pamiętacie swój pierwszy rower szosowy? A może właśnie przymierzacie się do jego kupna? Jaka więc powinna być ta pierwsza szosówka? Specjalnie dla nowicjuszy, na chwilę przed rozpoczęciem sezonu, zebrałam informacje na co zwrócić uwagę podczas zakupu pierwszego roweru szosowego.
Będzie się działo!
Myślę, że tej wiosny będzie się działo. Z każdej strony dochodzą do mnie informacje, że sporo osób z Zielonej Góry i okolic właśnie zamierza rozpocząć swoją przygodę z kolarstwem szosowym. Zadajecie mi pytania jaki rower wybrać, podsyłacie zdjęcia i oferty z prośbą o pomoc przy wyborze roweru. Wiem, co czujecie, bo sama dokładnie rok temu przechodziłam taką drogę.
O tym, jaki rower wybrać i który będzie najlepszy, wiedzą zapewne specjaliści z salonów rowerowych, którzy na sprzedaży rowerów zjedli przysłowiowe zęby. Z pewnością warto im zaufać, bo – choć wiadomo, że każdy chce zarobić na potencjalnym kliencie – to jednak braku wiedzy i doświadczenia nie można im zarzuć.
Wiedza to podstawa
Przed wizytą w sklepie rowerowym lub przed rozpoczęciem wertowania ofert giełd rowerowych w mediach społecznościowych warto trochę poczytać o rowerach szosowych. Chodzi o podstawową wiedzę na temat ich budowy, osprzętu czy działania. Tylko w ten sposób zrozumiemy słowa, którymi będzie posługiwał się każdy sprzedawca.
Jak zatem przygotować się do zakupu pierwszego roweru szosowego? Oto kilka wskazówek:
- porozmawiaj (bezpośrednio lub przez internet) z doświadczonymi kolegami/koleżankami na temat ich doświadczeń związanych z kupnem roweru szosowego;
- zajrzyj na fora rowerowe i sprawdź co na ten temat piszą inni;
- zbądź podstawowe informacje na temat szosówek – ich marek, producentów, budowy, osprzętu, ramy, przerzutek, kół czy rozmiarów;
- określ swój budżet;
- zastanów się czy wolisz rower nowy czy używany;
- wybierz się do kilku (!) sklepów rowerowych w swoim mieście i zapoznaj się ich ofertą;
- poproś kogoś zaufanego i bardziej doświadczonego o doradztwo przy zakupie;
- wybierz dwa-trzy modele rowerów, które najlepiej odpowiadają Twoim preferencjom i portfelowi;
- wykonaj jazdę próbną. Najlepiej przejechać się rowerem na zewnątrz, ale jeśli nie sprzyja ku temu pogoda warto poprosić sprzedawcę o możliwość skorzystania z trenażera;
- nie podejmuj pochopnych decyzji nawet jeśli planujesz wkrótce zamienić rower na lepszy model.
Poradnik dla żółtodzioba
Marka
Nie wyobrażam sobie poszukiwania roweru bez podstawowej wiedzy na temat najpopularniejszych marek. Trek, Author, Scott, Merida, Specialized, Kellys, Cube, Kross, Giant, Liv, B’Twin – te hasła powinny Ci dużo mówić. Podobnie jak Colnago, Bianchi, Cannondale czy Orbea. Fajnie jak znasz jeszcze Cervelo, Carrera, Boardman, Canyon czy Felt. Zawsze można zaskoczyć sprzedawców swoją wiedzą.
Osprzęt
Na początek warto też poznać szosowe grupy osprzętu. Dlaczego? Bo im lepszy osprzęt, tym lżejsza i efektywniejsza jazda.
W skład takiej grupy wchodzą przerzutki (przednia i tylna) z klamkomanetkami hamulcowymi, mechanizm korbowy z wkładem suportu, kaseta, łańcuch oraz szczęki hamulców. Liderem na rynku jest japońska firma Shimano, która sklasyfikowała osprzęt w następujący sposób:
- Shimano Tourney – najtańsza grupa osprzętu. Przeznaczona głównie do tanich rowerów do jazdy rekreacyjnej. Zastosowane zostały w niej najtańsze materiały, tj. stal i plastik, co nie gwarantuje dużej trwałości.
- Shimano Claris – również do jazdy rekreacyjnej, choć ma bardziej sportowy wygląd. Trwałość jest dość słaba, więc wybierz go tylko wtedy, gdy nie przywiązujesz dużej wagi do kolarstwa szosowego i rozwoju w tym kierunku.
- Shimano Sora – od tego można zacząć.Grupa ta ma zastosowanie w niedrogich rowerach szosowych, przeznaczonych dla osób, które dopiero zaczynają bawić się w kolarstwo. Dzięki zastąpieniu stali przez aluminium, Sora jest nieco lżejsza niż Claris.
- Shimano Tiagra – wchodzimy na nieco wyższy poziom, choć jeszcze daleko Tiagrze do najwyższych grup osprzętu Shimano. Do dyspozycji mamy tutaj 10 biegów i bardziej sportowy charakter. Podobnie jak Sora, nadaje się do rekreacyjnej amatorskiej jazdy szosowej.
- Shimano 105 – to już osprzęt o charakterze typowo sportowym, o najlepszym stosunku ceny do jakości. Obsługuje napęd 11-biegowy i jest nawet stosowana w najtańszych opcjach rowerów karbonowych. Przeznaczona jest do mocnych treningów, dłuższych jazd, choć jest za słaba dla zawodników. Bardzo mocny konkurent dla Ultegry.
- Shimano Ultegra – tu możemy mówić o wyczynowym poziomie osprzętu. To topowa technologia wykonana z włókna węglowego, ale za połowę mniejszą kwotę niż Dura-Ace. Zaprojektowana specjalnie dla kolarzy ceniących trwałość, lekkość i wysoką wydajność.
- Shimano Dura-Ace – ostatnia, najwyższa grupa w hierarchii osprzętu Shimano. Elementy zostały wykonane z bardzo lekkich materiałów karbonowych, a także tytanu. Stosowana w markowych rowerach na wielkich tourach oraz wśród amatorów kolarstwa z nieograniczonym budżetem.
Cena
To chyba pierwsze pytanie jakie zada Ci sprzedający. Czyli jakim budżetem dysponujesz? To bardzo ważne, bo od tego zależy, z której półki zostanie Ci zaprezentowany sprzęt. Jednak na pierwszą szosę wcale nie musisz wydawać majątku. A więc ile?
To sprawa bardzo indywidualna. Jednak nie licz na to, że za tysiąc złotych kupisz dobry rower. Chyba, że pojawi się jakaś mega okazja i znajomy z podwórka odda za bezcen jakiś zacny egzemplarz.
Za 999 zł można kupić rowery marketowe, jak np. B’Twin Roadcycling Triban 100 w Decathlonie. Napęd jednoblatowy Shimano Tourney, siedem przełożeń, aluminowa rama, waga 11,3 kg bez pedałów. Na niedziele przejażdżki, raz w tygodniu z rodziną może wystarczy, ale do dłuższych i mocniejszych jazd już niekoniecznie. Warto zatem odłożyć trochę więcej i zastanowić się nad poważniejszą ofertą.
Ile zatem przeznaczyć na pierwszy rower? Można powiedzieć, że 3 – 3,5 tysiąca złotych to dobra kwota na pierwszy rower szosowy. W tej cenie możemy pokusić się o nowego Krossa Vento 3.0 albo Scotta Speedster 30 (modele z 2019, na napędzie Shimano Sora). Warto też skupić uwagę na sezonowe wyprzedaże.
Jeśli niekoniecznie chcecie nowy rower z katalogu to warto poszukać używanych. Partner yolobike.pl Sulima Rowery Andrzej Jagiełowicz proponuje sprowadzane rowery włoskich marek takie jak Bianchi, Pinarello czy Colnago. Oferta rowerów pojawia się co chwilę na fanpage’u na Facebooku i można być pewnym, że właściciel sklepu – były zawodowy kolarz szosowy – osobiście doradzi jaki sprzęt będzie najlepszy.
Polecam również skorzystanie ze znanych portali, jak np. OLX czy Allegro. Na Facebooku pojawiły się giełdy rowerowe, gdzie członkowie grupy proponują do sprzedaży swoje maszyny. Warto odwiedzić takie profile jak np. Szookrower, Bernard Rowery, Val di Sport. Za wspomniane 3-3,5 tysiąca złotych możecie kupić całkiem porządny nowy rower powystawowy albo zadbany używany, nawet na osprzęcie Shimano 105.
Rama
Przeglądając oferty rowerów zwróć uwagę na ramę. Każdy początkujący kolarz-amator powinien wiedzieć, że powinna być minimum aluminiowa, a nie stalowa. Obecnie producenci prześcigają się w technologii i produkcji jak najlżejszych ram aluminiowych, które są sztywne, ale jednocześnie wytrzymałe. Na początek skup się właśnie na takiej ramie, nie myśląc jeszcze o włóknie węglowym.
Jeśli już przekonasz się, że kolarstwo szosowe to jest właśnie to, co pasjonuje Cię najbardziej, wtedy pomyśl o zmianie roweru właśnie z ramą karbonową. Jest ona jeszcze bardziej lżejsza od ramy aluminiowej, sztywniejsza i lepiej tłumi drgania, co na pewno zobaczysz podczas długich jazd, na podjazdach i wyścigach.
Rozmiar
I na koniec: jaki powinien być rozmiar roweru? To jedno z najczęściej zadawanych mi pytań. Warto więc przed zakupem wiedzieć, jaki rozmiar ramy będzie najlepiej pasował do Twojej sylwetki. Jak to ustalić?
Nie powinniśmy do końca sugerować się wzrostem, gdyż każdy z nas ma inną anatomię ciała. Dlatego należy stanąć boso na płaskiej powierzchni, wsunąć między nogi poziomicę (albo książkę) i przesunąć ją maksymalnie do góry. Następnie należy zmierzyć długość od poziomicy (wierzchu książki) do podłoża. Wynik jaki otrzymasz pomnóż przez 0,26 (otrzymasz wynik w calach) lub przez 0,66 (wynik w centymetrach). Proste.
Liczba, którą otrzymasz to długość pionowej rury ramy mierzona od środka suportu aż do samego końca rurki. I to powinien być Twój rozmiar ramy.
Mam nadzieję, że już wszystko jasne. Z biegiem czasu zaczniesz zwracać uwagę na inne elementy w rowerze takie jak koła, hamulce, prowadzenie linek, itp. Na początek ta wiedza powinna Ci wystarczyć, aby kupić swój pierwszy rower szosowy i cieszyć się z jazdy.
Świetny wpis, szkoda, że nie pojawił się dwa lata temu – na pewno ułatwiłby mi poszukiwania pierwszej szosy 🙂
Zanim ją kupiłem przez dwa miesiące robiłem rekonesans po sklepach stacjonarnych i internetowych, czytałem fora, blogi i opinie na temat marek i osprzętu.
Jeśli to ma być pierwszy rower tego typu to moim zdaniem nie ma sensu przeznaczać na niego więcej niż 2-2,5 tyś. Zł. Oczywiście w tych pieniądzach u poważanych producentów nie znajdziemy nic ciekawego na fajnym osprzecie. Będziemy mieć jedynie fajny napis na ramie ale dzięki temu nie zakochamy się przecież w kolarstwie:)
Przy wyborze swojej szosy kierowałem się przede wszystkim stosunkiem cena/jakość. Chciałem żeby rower był co najmniej na Sorze ale posiadałem skromny budżet około 2,5tys zł. Niestety w tym zakresie cenowym nie mogłem znaleźć nic nowego na wybranej przeze mnie grupie. Ceny zaczynały się od około 3 tyś zł w górę. Przypadkowo trafiłem na rowery Btwin w decathlonie i oniemiałem ze zdziwienia gdy zobaczyłem model Triban 520 za 2200 zł na pełnej grupie Sora z widelcem karbonowym. Zacząłem czytać, szperać w Internecie, zaciągać opini kolegów już jeżdżących na szosach. Głosy były podzielene bo to przecież rower z marketu i nasluchalem się masę negatywnych rzeczy o tym że jest lipnej jakości.
Nie posłuchalem tych głosów, kupiłem ten rower bo nie zależało mi ma napisie na ramie A na osprzecie za dobre pieniądze.
Przejechałem na nim 8 tyś km i oprócz poseznowych serwisów nic nie trzeba było w nim naprawiać. Trzeba oczywiście do pierwszej szosy kupić buty i pedały zatrzaskowe bo bez tego to nie jest jazda.
Serdecznie polecam każdemu właśnie takie podejście do zakupu pierwszej szosy. Cena/jakość bo dzięki zakupowi wyszydzanego Tribana zakochałem się w kolarstwie szosowym a przejechane na nim tysiące km zostaną w mojej pamięci do końca życia:)
Dziękuję za komentarz;) Stosunek cena/jakość to chyba podstawa. Często właśnie na tę pierwszą szosę nie chcemy wydawać większej sumy, ale z doświadczenia wiem, że im więcej ofert się przegląda, tym bardziej apetyty rosną;) Oczywiście wszystko jest kwestią indywidualną. Nawet wczoraj znajomy, który przymierza się do kupna szosówki, od razu chce karbon. Najważniejsze, abyśmy po zakupie byli zadowoleni, bo tylko wtedy będziemy z przyjemnością wsiadać na rower. Pozdrawiam!