No i przyszła jesień. Tak nagle zrobiło się zimno, wietrznie i mokro. Czy to czas, aby schować rower do piwnicy? Warto jeszcze nie kończyć sezonu, bo jesień też może piękna, szczególnie ta spędzona na trasach rowerowych. Wystarczy tylko odpowiednio się ubrać i można cieszyć się z jazdy!

Winter is coming

Coraz krótsze dni, chłodne wieczory i poranki, chmury i brak słońca, a do tego zimno – to znak, że lato odeszło na dobre i jak powiedział Ned Stark w “Grze o Tron”: Winter is coming. Osobiście w takie dni marzę o ciepłym kocyku, mruczącym kocie na kolanach, kubku gorącego kakao i fajnym kryminale w rękach. Ale nie byłabym sobą gdybym nie wsiadła na rower, bo przecież nie zdążyłam jeszcze nacieszyć się moją nową szosówką!

Bo dobrze wiem, że jesień też może być piękna, szczególnie wtedy, gdy mieni się tysiącami ciepłych kolorów. I chociaż czasami się nie chce, bo zimno i wietrznie, to warto zahartować się przed zimą i spędzić jeszcze trochę czasu blisko przyrody. Jeśli nie na szosie, to chociaż w lesie, na rowerze MTB.

Jesień z Yoloride

Lekiem na całe jesienne zło mogą być nasze wspólne treningi kolarskie. Chociaż miały zakończyć się we wrześniu, to ze względu na potrzebę i zainteresowanie, będziemy kontynuować Yoloride przez całą jesień (chyba, że będzie padać), do pierwszych mrozów i śniegu. Dlatego od 7 października br. zapraszam wszystkich chętnych do podjęcia wyzwania i walki z jesienną chandrą w każdą niedzielę, o godz. 11.00. W planach są nieco dłuższe jazdy od 50 km do 80 km, w zależności od pogody. Trasy będą na bieżąco układane i publikowane na Facebooku Yolobike.

Myślę, że jazda w grupie, w świetnym towarzystwie, w konwersacyjnym tempie (średnia ok. 25 km/h), rozpędzi czarne chmury nad Waszymi głowami i naładuje baterie na kolejne tygodnie.

Ubierz się cieplej

To podstawa komfortu podczas jesiennej jazdy na rowerze. Oczywiście musicie dostosować ubiór do temperatury panującej na zewnątrz, siły wiejącego wiatru czy ewentualnych opadów deszczu, a to wcale nie jest proste. Często sama mam dylemat w co się ubrać. W koszulkę i rękawki czy może w bluzę? Nałożyć długie rękawiczki czy jeszcze krótkie? Bieliznę termiczną na dół czy może długie kompresyjne skarpetki? Bandanka na głowę czy już czapka pod kask? Pamiętajcie, że wychodząc z domu musi być Wam odrobinę chłodno, gdyż podczas jazdy na rowerze rozgrzejecie się i w ubraniu “na cebulkę” może dojść do przegrzania organizmu.

Nie lekceważcie ochrony głowy i uszów, gdyż właśnie ze względu na jesienny, chłodny wiatr, te części ciała są szczególnie wrażliwe. Wybierzcie specjalną czapkę (nie bawełnianą, a odprowadzająca pot), kominiarkę lub bandankę (chustę typu buff).

Podobnie jest ze stopami, dlatego warto zainwestować w ocieplacze na buty lub w nieco grubsze skarpetki. Dobrze mieć też długie rękawiczki (ale jeszcze nie zimowe), najlepiej z membraną, która nie przepuszcza wody, bo dłonie również szybko marzną. Radzę wybrać takie, które nie krępują ruchów palców, najlepiej z odblaskowymi elementami.

Na górę warto ubrać lekko ocieplaną bluzę z długim rękawem, albo bluzkę termiczną odprowadzającą pot czy tylko rękawki pod koszulkę rowerową, a w razie potrzeby wiatrówkę. Na dół proponuję długie spodnie termoaktywne lub same nogawki i na nie spodenki kolarskie lub przylegające ocieplane spodnie. Najlepiej ubrać na siebie kilka cieńszych warstw, niż jedną grubą. Oczywiście wszystko zależy od indywidualnych upodobań, ale najważniejsze żeby udało się zachować komfort jazdy.

Jeśli zrobi nam się naprawdę zimno to radzę zatrzymać się, zejść z roweru i przebiec się kilkadziesiąt metrów. To poprawi krążenie krwi i rozgrzeje zmęczone, zmarznięte stopy. Warto też posmarować twarz i usta tłustym kremem, albo – w przypadku dziewczyn – nałożyć fluid, a na usta pomadkę ochronną. To ochroni naszą skórę przed negatywnym działaniem zimnego wiatru.

Bądź widoczny na drodze

Podczas jesiennych treningów nie zapominajcie świecić jak bożonarodzeniowa choinka. Pod koniec września o godzinie dziewiętnastej zapada już zmrok, a dni będą jeszcze krótsze. Dlatego warto zainwestować w dobre lamki rowerowe. Przepisowo oświetlony rower powinien mieć co najmniej jedno białe lub żółte światło z przodu i co najmniej jedno czerwone światło z tyłu.

Dodatkowo, jeśli macie możliwość ubierajcie się w jaskrawe, neonowe kolory, zakładajcie opaski odblaskowe, a nawet kamizelki. Tak ubrani i wyposażeni w oświetlenie, możecie śmiało wyjeżdżać na rowerowe ścieżki.

Przybornik przetrwania

Długie wieczory, brak słońca, wiatr, deszcz, mgła, sztuczne światło i … jesienna depresja gwarantowana. I tak przez pięć miesięcy. Smutne i prawdziwe, ale nie możemy się temu poddać! Jak sprawić, aby jesień była ciekawa i nie dopadła nas chandra?

• W każdą niedzielę wybierz się na Yoloride! Trening rowerowy i dobre towarzystwo GWARANTOWANE!
• Wykorzystaj każdą dobrą pogodę na codzienny rower czy inną rekreację.
• Zapisz się na siłownię, albo na zajęcia grupowe, np. indoor cycling.
• Łap słońce! Kiedy tylko możesz wyjdź na zewnątrz i pójdź na zakupy czy wróć z pracy okrężną drogą, np. przez park.
• Wyjedź na weekend nad jezioro, w góry, albo nad morze. Najlepiej w fajnym towarzystwie.
• Rozpal kominek, albo wygrzej się w saunie.
• Umów się ze przyjaciółmi. Im też się nie chce wychodzić z domu, ale wspólnie może być łatwiej.
• Nadrób zaległości w oglądaniu ulubionych seriali i czytaniu książek.
• Posłuchaj dobrej muzyki. Jesień to czas koncertów.
• Jedz lekkie, rozgrzewające posiłki, również te słodkie z dodatkiem cynamonu, miodu, orzechów. Pamiętaj o witaminach (B, C, D i magnezie).
• Kup sobie coś fajnego (przecież wiadomo, że będzie to nowa koszulka rowerowa).
• Przytul się! Do męża, żony, albo do zwierzaka. Serio. To pomaga!
• Śpij ciepło i długo. Najlepiej z kimś;)

Jesień to dobry czas, aby zwolnić tempo i poświęcić więcej czasu dla siebie. A więc wiecie gdzie mnie szukać… Do zobaczenia na trasie!