Rajdy w czasach epidemii

Kto by pomyślał, że nasze kolarskie życie z dnia na dzień przewróci się do góry nogami. Jeszcze niedawno cieszyliśmy się z ustawek kolarskich i planów zawodniczych na ten sezon, a tymczasem musimy jeździć solo lub tylko we dwójkę. To nie to samo.

Czasy korony

Epidemia koronawirusa zmieniła życie każdego z nas. Również pod względem jazdy na rowerze. Oczywiście, że uprawianie sportów, w tym kolarstwa, nie jest w tej chwili pierwszą potrzebą, bo lepiej chronić siebie i zostać w domu. Jednak jest zgoda Ministerstwa Zdrowia na rekreacyjne przemieszczanie się i odmrażanie sportu powszechnego. Trzeba jednak pamiętać, aby zachować dystans i ograniczyć się do jazdy w maksymalnie dwie osoby. Na razie.

Kiedy wrócimy do ustawek kolarskich? Według mojej interpretacji – nie prędko. W przedstawionych przez rząd etapach przywracania aktywności sportowej nie wiadomo do końca gdzie wpisuje się w to kolarstwo amatorskie. Wszystko wskazuje na to, że dopiero IV etap pozwoli nam na jazdę w grupie, czyli na przeprowadzanie imprez sportowych do 50 osób w przestrzeni otwartej.

Kiedy to nastąpi? Podobno wiedzą to dwie osoby: wróżka i Jarosław Kaczyński.

Kameralny ride

Do tego czasu pozostaje nam jazda solo lub w maksymalnie dwie osoby. Wiem, wiem. To nie to samo co ustawka kolarska, szczególnie z osobami o wysokim stopniu wytrenowania, kiedy to możemy podczas takich treningów podnosić swoje umiejętności i szlifować formę. Ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz?

Mimo wszystko jestem zwolenniczką jazdy na rowerze i biegania w czasie epidemii. Może narażę się kilku osobom, ale rekreacyjna jazda solo czy we dwójkę z partnerem czy znajomym nie stanowi wielkiego zagrożenia, tylko może pozytywnie wpłynąć na nasze zdrowie fizyczne i psychiczne.

Nie chodzi tu też o wielkie trenowanie. Bo wszystko wskazuje na to, że sezon startowy 2020 można spisać na straty. Zawody szosowe i MTB zostały odwołane co najmniej do czerwca i nie wiadomo co będzie dalej.

Musimy przestawić się na SOLO RIDE, który – jak się okazuje – ma wiele ZALET. Zobacz:

    • jesteś z daleka od skupiska ludzi;
    • sam wyznaczasz sobie trasę;
    • słuchasz swojej ulubionej muzyki;
    • sam decydujesz o dystansie i postojach;
    • wyjeżdżasz na rower kiedy ci pasuje;
    • nie musisz dostosowywać się do czyjegoś planu dnia;
    • sam decydujesz o intensywności treningu;
    • nie musisz nikogo gonić i na kogoś czekać;
    • nie stresujesz się, że zostajesz z tyłu grupy;
    • to twój czas na relaks i przemyślenia.

Jazda w grupie? Na chwilę obecną nie wolno tworzyć większych skupisk niż dwie osoby spoza rodziny lub najbliższych. Za złamanie tego przykazu grozi kara nawet 30 tysięcy złotych.

Jednak w ostatnim czasie w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia z różnych lokalnych ustawek i ustaweczek z udziałem kilku, a nawet kilkunastu osób. No cóż. Każdy jeździ na własną odpowiedzialność.

Organizacja ustawek Yoloride została wstrzymana do odwołania, choć tęsknię za nimi bardzo. Bo niestety, ale SOLO RIDE ma też sporo WAD. Zobacz:

  • nie masz z kim porozmawiać;
  • nie ma kto ci pomóc podczas awarii roweru/kraksy;
  • brakuje motywacji, którą daje grupa;
  • nie ma kto ci pożyczyć 5 złotych na coca-colę i batona;
  • nie ma kto cię chronić od wiatru;
  • jazda samemu może być monotonna;
  • nie ma kto cię pociągnąć na koma i pucharka.

Ciekawsza jest już jazda we dwoje. Wolę ją bardziej niż solo, chociaż specjaliści rekomendują, żeby zachować odstęp dwóch metrów i zakrywać usta. Z tego ostatniego obowiązku jesteśmy zwolnieni wyłącznie na leśnych ścieżkach. Wspólne pozowanie do zdjęć chyba nie jest karalne;)

Do zobaczenia na trasie!

Mimo tego ambarasu będę zachęcać Was do aktywności na zewnątrz, ale tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności. Możecie jeździć solo, we dwójkę, ze swoimi rodzinami i z dziećmi, ale uważajcie na siebie!

Jeśli będziecie unikać skupisk ludzi, wybierać mało uczęszczane trasy, zasłaniać usta gdzie trzeba, nie ryzykować kontuzjami i nie umawiać się na większe ustawki kolarskie to wszystko powinno być dobrze. Chrońcie swoje zdrowie, bo nie wiadomo jak długo przyjdzie nam żyć w takiej rzeczywistości.

I pozdrówmy się życzliwie, gdy spotkamy się na trasie!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *