Grupetto czyli radość z kolarstwa

Grupetto Zielona Góra przyciąga! Ja też w końcu odważyłam się na pierwszy w życiu trening w grupie kolarzy.

Grupetto to nic innego jak grupa zawodników, którą tworzą sprinterzy i kolarze-pomocnicy. Ich głównym zadaniem jest spokojna jazda przez pagórki, górki, wzniesienia, aby potem finiszować na płaskich etapach. Grupetto jedzie z tyłu za peletonem, ale ma limit czasu wyznaczony przez czołówkę kolarzy. To grupa świetnych zawodników, którzy po wykonaniu pewnych zadań na trasie, już się nie ścigają i mogą spokojnie kierować się w kierunku mety, bez zbędnych obciążeń. Grupetto najczęściej powstaje na górskich etapach Tour de France czy Giro d’Italia.

Ustaw się!
Grupetto Zielona Góra to świeży pomysł kilku zapalonych kolarzy-amatorów, którzy zdecydowali  umawiać się na wspólne treningi kolarskie. Na początku spotykało się kilku-kilkunastu zawodników, ale z tygodnia na tydzień popularność grupy szybko rosła. W tej chwili, co tydzień (lub nawet częściej), na tzw. ustawkach spotyka się grupa nawet pięćdziesięciu kolarzy z Zielonej Góry i okolic! To dowód na to, że jest nisza na tego typu kolarskie treningi!

Dlatego w każdą sobotę, o godz. 10.30 każdy, kto chce pojeździć w grupie, może pod zielonogórską Palmiarnią przyłączyć się do Grupetto. Wszystkie szczegóły dotyczące terminów, tras i spraw organizacyjnych znajdziecie na profilu na Facebooku Grupetto Zielona Góra.

Jazda w peletonie
W Grupetto jest moc!
Do Grupetto Zielona Góra chciałam dołączyć już kilka tygodniu temu, ale zawsze były jakieś wymówki. Okazja zdarzyła się wtedy, gdy trasa treningu Grupetto przebiegała w okolicach mojej weekendowej bazy. Plan był taki, że wraz z mężem dołączamy do grupy (w miejscowości Konotop), dojeżdżamy do Nowej Soli, poczym opuszczamy Grupetto (które wracało do Zielonej Góry) i odbijamy z powrotem w nasze strony. Czyli wspólna jazda przez całe 20 km. Tak na przetarcie. I plan się udał.

Grupa około trzydziestu kolarzy bardzo się rozciągnęła. Jechaliśmy w ostatnim, siedmioosobowym składzie, z prędkością ok. 30 km/h (momentami szybciej), a najmocniejsi ponad 40 km/h (czy tak ma być?). Wprawdzie przejechaliśmy tylko część trasy Grupetto, ale i tak było to dla mnie spore doświadczenie. Bo jazda w grupie wcale nie jest taka prosta.

Jak jeździć w peletonie
Zasady jazdy w grupie
Zanim zdecydujesz się na jazdę w grupie z innymi kolarzami, poczytaj o panujących zasadach. Bardzo dokładne i szczegółowe wskazówki znajdziesz tutaj: zasady-jazdy-grupie-treningu-szosowym/.

Chociaż mój udział w Grupetto Zielona Góra był (na razie) epizodyczny, to zdążyłam się dowiedzieć, na co należy zwrócić szczególną uwagę:

  1. Na kierunek wiatru – patrz z której strony wieje wiatr i ustawiaj się tak, aby schować się przednim kołem za innym kolarzem.
  2. Na „siedzenie na kole” – bądź cały czas w kontakcie z innymi kolarzami, trzymaj się blisko, nawet bardzo (w odległości max. pół metra).
  3. Na gotowość do hamowania – ułóż ręce w takiej pozycji na kierownicy, aby móc szybko zareagować. Ale nie hamuj nagle, z całą siłą i nie szarp. Inaczej – może być kraksa.
  4. Na ostrzeganie innych kolarzy – sygnalizuj dziury na jezdni, stojące na drodze auta, awarie, itp. Jak trzeba – nie bój się krzyczeć!
  5. Na trzymanie się z tyłu – jeśli oczywiście jesteś początkująca/y. Tak będzie lepiej i bezpieczniej dla wszystkich. Zacznij od obserwowania i uczenia się jazdy w grupie.
  6. Na koncentrację – nie rozpraszaj się, myśl o tym, co dzieje się na drodze i staraj się przewidywać, co może za chwilę się zdarzyć.

Jak się jeździ w peletonie
Za mało kobiet!
Nie byłabym sobą, gdybym teraz nie zaczęła narzekać… Bo znów brakuje mi kobiet! Trzy-cztery dziewczyny na cotygodniowych ustawkach to maksimum. Dlaczego jest nas tak mało? Ciągle szukam odpowiedzi na to pytanie…

Znam kilka dziewczyn, które podobnie jak ja chciałyby, ale zawsze jest jakieś „ale”. Bo za dużo facetów, bo za szybka jazda, bo będę jechać na samym końcu, bo nie umiem jeździć w grupie, bo będzie kraksa, etc.

– Musisz się przełamać i zaufać kolarzowi, który jedzie przed Tobą – powiedział mi jeden z uczestników Grupetto.

Czy warto?
Dorzucę jeszcze jeden kamyczek do ogródka… Bo do końca nie wiem jaka jest idea, która przyświeca pomysłowi. Bo miało być rekreacyjnie, zapoznawczo, 28-30 km/h, a wychodzi na to, że harpagany realizują swoje założenia treningowe, interwały, ściganie, odstawiając pozostałych, nie zatrzymując się na bufet, jadąc ponad zaplanowaną prędkość, a nawet zmieniając trasę… Mam nadzieję, że pomysłodawcy wyciągną wnioski, aby Grupetto nie zniechęciło swoich zwolenników. Trzymam kciuki!

Wykorzystano zdjęcia: Facebook Grupetto Zielona Góra – Piotr Łabaziewicz (www.mtb365.pl)

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *