Dolina Baryczy na rowerze czyli prawdziwa uczta dla ciała i ducha. Wybitna trasa rowerowa na wolną sobotę, weekend czy urlop. A na trasie stawy milickie i ścieżka rowerowa im. Ryszarda Szurkowskiego. To trzeba koniecznie zobaczyć!
Must have rowerzysty
Są takie trasy rowerowe w Polsce, które po prostu trzeba w życiu przejechać. Jedną z nich jest właśnie Dolina Baryczy, leżąca na pograniczu województw: wielkopolskiego i dolnośląskiego.To prawdziwa Kraina Możliwości, szczególnie tych rowerowych, gdyż znajdują się tutaj przepiękne trasy i ścieżki rowerowe. To tutaj istnieje możliwość przejechania trasą dawnej kolei wąskotorowej, która obecnie jest ścieżką rowerową im. Ryszarda Szurkowskiego.
Najlepsza pora roku na zwiedzanie? Każda, choć mam wrażenie, że to właśnie wiosna i lato są najlepszymi sezonami na wycieczkę rowerowa po Dolinie Baryczy. Osobiście wykorzystałam letni urlop i przejechałam trasę na początku sierpnia.
Trasa: https://www.strava.com/activities/9569050029
Ruszamy w nieznane
Najłatwiej będzie dojechać do Żmigrodu. W okilicach parku przy ruinach Pałacu Hatzfeldów można zaparkować auto na bezpłatnym parkingu i stamtąd wyruszyć na trasę rowerową.
Zaczynamy jazdę oczywiście od pałacu, przy którym znajduje się charakterystyczna wieża. Powstała ona w 1560 roku, a w jej wnętrzu mieści się informacja turystyczna. Warto także wejść na jej szczyt, gdyż znajduje się tam punkt widokowy.
Bardzo ciekawe wyglądają ruiny barokowego Pałacu Hatzfeldów, który powstał w latach 1656-1658. W czasie II wojny światowej budowla została spalona przez Armię Czerwoną, ale zachowane ruiny wyglądają bardzo okazale i mogą robić wrażenie. Szczególnie, gdy spojrzy się na zawieszone w środku fotografie przedstawiające dawną świetność pałacu.
Dla rowerzystów przygotowano z kolei specjalną tablicę informacyjną, na której zamieszczone zostały informacje o możliwości wypożyczenia rowerów. Należy skorzystać z aplikacji roovee, założyć konto, zapłacić za usługę i znaleźć wolny rower. Niby prosto, ale osobiście nie miałam potrzeby skorzystania z takiej możliwości.
Jak widać, władze gminy widzą ogromny potencjał w turystyce rowerowej, stąd tak doskonałe przygotowanie tras i ułatwienia dla rowerzystów.
W stronę Milicza
Celem naszej rowerowej podróży był Milicz i Stawy Milickie. Prowadzi do nich piękna trasa rowerowa przez Jamnik, Książęcą Wieś, po Drodze Torowej do Sułowa i dalej do Milicza.
Bez wątpienia najpopularniejszym odcinkiem jest Ścieżka Rowerowa Trasą Dawnej Kolejki Wąskotorowej. Biegnie ona po dawnym nasypie, którym kolejka jeździła już w roku 1894.
Trasa liczy ok. 20 kilometrów i prowadzi z Sułowa przez Milicz, aż do Grabownicy. Dech zapierają piękne krajobrazy, na trasie mamy liczne przystanki stylizowane na wzór stacji kolejowych, ustawione są też tablice informujące o historii danej miejscowości oraz o ich atrakcjach. To warto zobaczyć i z pewnością może Wam się spodobać.
Trasa im. Ryszarda Szurkowskiego
To właśnie tutaj powstała ścieżka rowerowa imieniem tego wybitnego kolarza Ryszarda Szurkowskiego. Dlaczego właśnie w okolicach Milicza? W tej miejscowości Ryszard Szurkowski zaczął uprawiać kolarstwo, m.in. dzięki relacjom Polskiego Radia z Wyścigu Pokoju, z których usłyszał o sukcesach w tym wyścigu Stanisława Królaka.
Nasz dwukrotny wicemistrz olimpijski, czterokrotny medalista mistrzostw świata oraz dwunastokrotny mistrz Polski wielokrotnie korzystał z kolejki wąskotorowej na Ziemi Milickiej, na której podwalinach została zbudowana ścieżka rowerowa.
Prowadzi ona z Sułowa Milickiego, przez Milicz do Grabownicy Milickiej. Możemy zatrzymać się na przystanku Gruszeczka, która ma swoją filmową historię. To tutaj kręcone były zdjęcia do filmu “Pociąg do Hollywood” w reżyserii Radosława Piwowarskiego. Gruszeczka była rodzinną miejscowością głównej bohaterki, w rolę której wcieliła się Katarzyna Figura.
Jak widać na zdjęciach, ścieżka w większości jest wyasfaltowana lub częściowo wysypana dobrze utrzymanym tłuczniem. Inwestorzy zadbali także o sporo parkingów i miejsc do odpoczynku dla rowerzystów. Na pewno się na niej nie zgubimy. Ścieżka jest bardzo dobrze oznaczona.
Do stawów milickich
Nasza trasa do Milicza liczy prawie 33 kilometry. Nie trzeba wjeżdżać do centrum miasta, a skierować się w stronę leśnej drogi nr 19 i dojechać do Ostoi Konika Polskiego słynącej z hodowli tej najstarszej rasy koni. W sąsiedztwie znajduje się ścieżka dydaktyczna o długość 1,2 kilometra.
Wprawdzie koników tam nie spotkaliśmy (a są tam obecne), to dojechaliśmy do kompleksu małych stawów, przy których znajduje się komercyjne łowisko wędkarskie i smażalnia ryb. Stawy Milickie słyną właśnie z karpia milickiego, który jest tradycyjnym produktem regionalnym, historycznie związanym z Doliną Baryczy.
Kraina setek stawów
Następnie kierujemy się w stronę Sułowa i dalej do Żmigrodu, skąd rozpoczęła się nasza rowerowa podróż. Po każdej stronie mijamy stawy milickie (razem jest ich prawie 300!), z których słynie Dolina Baryczy. To m.in. staw Trześniówka Średnia, Żabiniec Duży, Przydrożny, Trójkątny i Płytki czy Jamnik Dolny. Wrażenie wizualne pozostawia po sobie staw Duża Grabówka, gdzie z drogi można zobaczyć wspaniałe ptactwo wodne i błotne, takie jak żurawie, łabędzie czy gęsi gęgawy.
Stawy Milickie są ścisłym rezerwatem przyrody. Oznacza to, że na część stawów można wejść tylko z przewodnikiem.
To jeszcze nie koniec!
To tylko część rowerowej podróży po Dolinie Baryczy, czyli całe 73 kilometry. Na najbliższą przyszłość zostawiamy sobie kolejne stawy milickie i Park Krajobrazowy Doliny Baryczy. To największy w Polsce park krajobrazowy, z siedmioma dydaktycznymi ścieżkami przyrodniczymi. Jestem przekonana, że znajdziemy tam wspaniałe tereny do jazdy na rowerze.